Dzisiaj pogoda nas nie rozpieszczała. Od wczoraj pada deszcz, Po obiedzie przestał, ale się ochłodziło.
Po śniadaniu wyjechaliśmy na wycieczkę do Zakopanego. Pierwszy przystanek to kościół na Jaszczurówce, którego wnętrze obejrzeliśmy, rozwikłaliśmy zagadkę związaną z jego strażnikami – zbójnikami i udaliśmy się pod krokiew.
Po tym wyruszyliśmy na słynne zakopiańskie Krupówki. Niestety deszcz i chłód ograniczył radość z pobytu w tym miejscu.
Po południu wszyscy wzięli się do pracy: język angielski na wesoło, “Kartka z kolonii” (technika dowolna:rysunek, wiersz, opowiadanie) i pływanie w basenie… grupami – wymiennie oba ośrodki.
Poćwiczyliśmy jeszcze piosenkę z dwiema koloniami, autorstwa grupy najstarszej z “u Aniołka”, posiedzieliśmy ze swoimi opiekunami, by porozmawiać i pobyć ze sobą, i tak nam upłynął czas do 21.45.
Obie grupy kolonijne pracowały razem, a po kolacji w Tośce, jeszcze – “Jeden z dziesięciu”- było ogromnie emocjonująco.