Dzień piąty
Wszystkim mówimy Dzień dobry 🙂
Słońce przywitało nas ciepłym porankiem. Szybkie śniadanie i wyjazd do wioski zwanej Swołowem a tam czas jakby się zatrzymał. Prawdziwa staropolska wieś, stare maszyny ciągle na chodzie a życie toczy się jakby od lat nikt nie doświadczył postępu technologii . Okazało się, że to wszystko dla nas, ludzie żyjący w tej wiosce mają za zadanie pokazać życie naszych pradziadów. Było nam dane nie tylko zobaczyć stare maszyny, ale teżsamodzielnie bez pomocy dorosłych gotowaliśmy dla siebie pyszna zupę i racuchy. Wiejskie izby, niektórych zachwycały innych śmieszyły. Miauczące koty, beczące barany, uśmiechnięte konie sprawiły, że każdy chciał zostać tam na stałe tylko żar lejący się z nieba przypominał nam, że czeka na nas morze i przyjemnie zimne szumiące fale.
Po powrocie czekał na nas pyszny obiadek, chwila przerwy i chłód morskiej bryzy sprawił nam wyjątkową przyjemność.
Nasi chłopcy poszli na Orlik, to takie miejskie boisko na którym można grać w piłkę ,mogli zmierzyć się z dziećmi z innej kolonii i tu wiadomo niespodzianki nie było – WYGRALIŚMY 7 :3 możecie być z nas dumni !!! 🙂
Wieczorem kolejne atrakcje podwójna baloniada i zawody sportowe, ale nie jakieś tam zwykłe tylko wyjątkowe jak my wszyscy.
Oj działo się , żałujcie, że Was tu nie ma.