Już czwarty dzień na kolonii. Nie pada, więc chłopcy pojechali na skatepark do Kleszczowa. Już po dwóch godzinach dzwonili, że chcą zmienić miejsce treningu, bo im miejsca za mało i że jest “słabo”. Zmienili na Bełchatów. Grupa “Wio przygodo” tradycyjnie dzień rozpoczęła od treningu na padoku. Nasze Mixery szalały gokartami po ośrodku. Po obiedzie poszliśmy na przystań i wypożyczyliśmy rowery wodne. Pani z wypożyczalni ubrała nas w kapoki, na każdym rowerze oprócz kolonistów był jeden opiekun. Pływając na rowerach wodnych obserwowaliśmy przyrodę. Widzieliśmy dwie czaple siwe, kaczki krzyżówki, łabędzie, kurki wodne i chyba perkoza. Okazuje się, że młode kaczki mają zielone dzioby. Nogi od pedałowania nas bolały, ale komarów nie było. Młodszym chłopcom było mało więc poszli jeszcze na trampoliny. Po kolacji miał być wieczór karaoke, ale chyba Pani kierownik wysłała do sprzętu jakieś złe wibracje bo po krótkiej chwili wyłączył się i nie chciał się uruchomić. Ale nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. Wieczór upłyną nam na wspólnych zabawach ze śpiewem. Nasza Pani kierownik nauczyła nas trzech zabaw, które wymagały skupienia i niezłej kondycji.Nawet najstarsi chłopcy, którzy wcześniej marudzili śpiewali i świetnie się bawili.
Kolonie dla dzieci BUT14 lipca 2020