Upał jak w Afryce. Nawet konie na zajęciach się buntowały. Nasze amazonki posprzątały im żłoby i poidła. Po zajęciach schładzały konie wodą. “Mixery” od rana moczyły się w jeziorku pod czujnym okiem   ratowników i pani Marty. Po obiedzie odbyła się baloniada. Rzucanie i łapanie balonów wypełnionych wodą  okazało się bardzo trudnym zadaniem, ale wywoływało salwy śmiechu. Nawet nasze trenerki od jazdy konnej dołączyły do nas. Po zabawie pobiegliśmy wykąpać się w jeziorze.  Nasze panie chociaż  w ubraniach też wskoczyły do wody z nami. Po kolacji miały miejsce wyścigi rzędów. Rywalizacja była ostra, a i widownia się znalazła w postaci wczasowiczów. Przeciąganie liny zwieńczyło nasz kolonijny DZIEŃ SPORTU.